Rozdawanie czas zacząć! Nie ma nic cenniejszego ponad to, gdy uśmiechnięty afrykański maluch podchodzi do Ciebie, wyciąga swoją małą rączkę i czeka na klapki – a ty robisz ten gest, który zastępuje słowa i wszystko inne. Koniec świata! Wtedy nie ma już nic – tylko Twoje i jego oczy, tylko ten ułamek sekundy, kiedy dajesz, dajesz serce. To uczucie warte jest wszystkich wyrzeczeń, ten moment jest najważniejszy. To tylko chwila, ale jakby świat się zatrzymał, jakby Ziemia przestała wirować. Nie ma nic ważniejszego – nic nie ma, tylko to. Sekunda. Źrenice. Życie.
Zaczynamy rozdawać ponad 22 tysiące par klapków. Wszystko mamy policzone, posegregowane i gotowe do przekazania w Waszym imieniu – bo jesteśmy tu z Waszego posłania, drodzy Wolontariusze, Ambasadorzy i Partnerzy Akcji. Zobaczcie na zdjęciach – tak to wygląda, taki mieliśmy cel. Przez najbliższe dwa, może trzy tygodnie będziemy rozdawać i rozdawać – klapki, klapki i klapki. I to dzieje się naprawdę! Nie mogliśmy się już doczekać.
Rozdajemy różnie. Na kilka sposobów. Klapcar zepsuty, więc posiłkujemy się autem Tanislasa i siostry Eliury. Pierwsze klapki rozdajemy w okolicach Bwiam – jakieś sto kilometrów na wschód od stolicy. Dzieci są przeszczęśliwe. Raz ustawiają się w kolejkę, raz spontanicznie podchodzą. Małe i większe. Raz trafiamy z rozmiarem, raz nie – i trzeba wymieniać. Czasem jest z tym cyrk, bo gdy jedno dziecko chce wymienić, to potem reszta. Ale rozdajemy – i to jest najważniejsze.
Rozdajemy w różnych miejscach i testujemy przeróżne sposoby. Czasem jest to przy drodze, czasem przy baobabie, czasem w tle stoi meczet lub studnia. Bywa, że gdzieś widzimy gromadkę dzieci, skręcamy i już są nasze! Czy się boją? Nie – raczej są ciekawe białasów, którzy coś wyciągają z niebieskich worków i machają tym w stronę sawanny. Chłopcy są bardziej rezolutni niż dziewczynki. Przychodzą też dorośli, bo wiele klapków ma numerację 38+. Rozdajemy i rozdajemy. Rozdajemy i rozdajemy. Cudny czas!
Najbliższe relacje będą trochę szarpane, bo naprawdę dużo się dzieje – często nie wiemy, w co ręce włożyć i jak zaradzić przeciwnościom losu. Wybaczcie nieostrość zdjęć, drobne prześwietlenia i rozmycia. Ręka drży jak serce. Trudno także wszystko przekazać fotograficzną migawką – życie wymyka się fotografii…
Galeria zdjęć:
Zobacz również: